wtorek, 19 kwietnia 2016

"MARSJANIN" ANDY WEIR


Bohater książki Mark Watney na samym początku informuje nas jak doszło do tego, że utknął na Marsie. Misja marsjańska jest przygotowana tak, aby wytrzymać burze piaskowe o prędkości do 150 km/h. Utrzymujący się wiatr o prędkości 175 km/h spowodował przerwanie miesięcznej misji już po sześciu dniach. Niestety, główny bohater uległ wypadkowi, odczyty z jego skafandra wskazywały na to, że nie żyje, więc wszyscy odlecieli z Marsa, a Mark został na tej pięknej planecie w Habie zaprogramowanym na przetrwanie 31 dni. I tak botanik i inżynier mechanik w jednej osobie rozpoczął "przygodę" na Marsie. Ostatecznym rozwiązaniem było pobranie śmiertelnej dawki morfiny znajdującej się w ambulatorium, aby w miarę łatwy sposób opuścić ten świat. Początek jak dla mnie dość nudnawy ale wszystko zmienia się na lepsze, gdy Mindy Park - magister inżynier mechanik z SatCon przeglądając zdjęcia z Marsa domyśla się, że astronauta Mark Watney żyje. Walka o przetrwanie, aby doczekać do kolejnej ekspedycji Ares 4 za około 4 lata. Uda się przetrwać Markowi czy nie? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz